Siedzimy, pracując, przemieszczając się, odpoczywając. Za mało się ruszamy, to fakt. Ale skąd taka liczba – 10 tysięcy kroków dziennie? Zwłaszcza że według ostatnich doniesień jest ona zawyżona.
Zajęcia fitness, rower, basen – form aktywności jest wiele. Jednak nawet regularne treningi 2-3 razy w tygodniu nie są w stanie nadrobić koniecznej do prawidłowego funkcjonowania organizmu codziennej dawki wysiłku fizycznego. Antidotum na zasiedzenie może być chodzenie – najprostsza, najbardziej naturalna, ale też niedoceniana forma ruchu. Zwykły spacer to świetny sposób, by cieszyć się zdrowiem, zgrabną sylwetką i dobrym humorem. Dlatego moda na mierzenie kroków nie wzięła się bez przyczyny.
Utarło się przekonanie, że właśnie zrobienie tylu kroków ma być sposobem na walkę z problemem dzisiejszych czasów – brakiem aktywności. Liczbę tę osiągniemy, pokonując pieszo 5-6 kilometrów, co średnio zajmuje nieco ponad godzinę. Niby nie tak dużo, ale biorąc pod uwagę, jak bardzo siedzący tryb życia prowadzimy, zrobienie takiego dystansu dzień w dzień może być wyzwaniem. I tak jest. Szacuje się bowiem, że statystyczny Polak przechodzi dziennie około 5 tysięcy kroków. Dlatego pewnie część z nas z ulgą przyjęła niedawne doniesienia naukowców z Harvard Medical School, że tak naprawdę wystarczy 7500 kroków dziennie. Koncepcja wspomnianych 10 tys. kroków pojawiła się pod koniec lat 60. w Japonii – tak nazywał się jeden z pierwszych krokomierzy. Za skutecznością tej konkretnej liczby nie stoją badania. Magiczne 10 tysięcy kroków to wartość umowna, która zapewnia poziom aktywności niezbędny do utrzymania prawidłowej masy ciała i zdrowia. Warto mieć taki punkt odniesienia.
Nie chodzi o to, aby kurczowo trzymać się tej konkretnej liczby, a o zachętę do codziennego spacerowania. Bo chodzenie to aktywność dla każdego, niezależnie od wieku, płci czy wagi. Dystans można dostosować do własnych możliwości, rodzaju pracy i aktualnego samopoczucia. Jednym wystarczy 7500, inni zauważą pozytywne efekty dopiero po zrobieniu 12 tysięcy kroków. Regularne maszerowanie to konieczna profilaktyka, która zapewni prawidłowe funkcjonowanie organizmu i uchroni przed wieloma chorobami cywilizacyjnymi. Pomaga m.in. zredukować ciśnienie tętnicze, poziom cukru we krwi czy nadmiar kalorii. Zapobiega żylakom, osteoporozie, wspomaga układy odpornościowy i krążenia. Do tego kilkudziesięciominutowy spacer pozwala zrelaksować się i nabrać dystansu do minionych wydarzeń, poprawia jakość snu. Dlatego, nawet po ciężkim dniu, zamiast oddać się błogiemu lenistwu, warto na przekór sobie wyjść na przechadzkę. Zobaczysz, jak dobrze się poczujesz.
To łatwiejsze niż myślisz. Pamiętaj, że 10 tysięcy kroków to suma, którą należy osiągnąć w ciągu całego dnia, wliczając w to codzienne aktywności, takie jak poranne wyjście po bułki czy drogę do pracy. Jeśli trudno jest ci w tygodniu wybrać się na godzinny spacer, znajdź sobie powody do chodzenia. Zamiast jechać windą idź schodami, wracając z pracy wysiądź dwa przystanki wcześniej, a umawiając się z koleżanką zamiast do kawiarni zaproponuj jej wspólny spacer. Obie na tym skorzystacie.
Kiedy wybierasz się na przechadzkę, zadbaj o wygodne ubranie. Trudno się relaksować i czerpać przyjemność z przechadzki, kiedy buty uwierają, jest ci zbyt zimno albo gorąco. Z tego powodu w ciepłe dni weź ze sobą butelkę wody, a gdy pada – płaszcz przeciwdeszczowy lub parasol. Jak mawiają Norwegowie: „Nie ma złej pogody, są tylko nieodpowiednie ubrania”.
Pokonując 200 metrów, robisz 300 kroków. Jednak trudno szacować każdy przebyty dystans, łatwo pogubić się w liczeniu. Ale są na to sposoby. Do liczenia kroków możesz używać specjalnej aplikacji w smartfonie lub kupić opaskę sportową, która monitoruje twoją aktywność. Śledząc swoje postępy, łatwiej jest motywować się do osiągnięcia zamierzonego celu.
Czas, który poświęcasz na chodzenie, możesz dodatkowo wykorzystać na słuchanie muzyki, korzystanie z audiobooków, naukę języków obcych. To też doskonała okazja do rozmów – jeśli w domu wciąż brakuje wam czasu na pogawędki, namów bliską osobę do wspólnego spacerowania. Jeśli jesteś osobą towarzyską, znalezienie partnera-wędrowcy dodatkowo zachęci cię do wyjścia z domu. Codzienny spacer stanie się wówczas nie tylko sposobem na zdrowie i dobre samopoczucie, ale też okazją do spędzenia czasu w dobrym towarzystwie.